czwartek, 27 stycznia 2011

Kościół, pedofilia, statystyka

Jeden przypadek wykorzystania seksualnego dziecka przez księdza, to o jeden za dużo.

The New York Times pisał jakiś czas temu o „setkach tysięcy” wykorzystanych przez księży dzieci. Potem zmienił co prawda na „dziesiątki tysięcy” ale ani pierwszej, ani drugiej wersji nie poparł żadnym wiarygodnym źródłem. Postanowiłem przeprowadzić w związku z tym "prywatne śledztwo".



USA:

Studium z 2004 John Jay College of Criminal Justice przedstawia dane z okresu 42 lat (1960 – 2002):

* 954 księży oskarżono o pedofilię (18 przypadków na rok)

* 54 księży skazano za pedofilię (niewiele ponad 1 ksiądz na rok; księży i zakonników w USA jest prawie 109.000)

* w tym samym czasie w USA skazano za pedofilię 6.000 nauczycieli wychowania fizycznego.


NIEMCY:

* od 1995 roku odnotowano 210 tysięcy przypadków nadużyć wobec nieletnich

* 94 przypadki mają związek z Kościołem Katolickim (1 na 2 .000)


IRLANDIA:

"Raport the Commission to Inquire into Child Abuse" dotyczy osób, które doświadczyły przemocy (seksualnej, fizycznej i psychicznej) w systemie edukacyjnym Irlandii od 1914 do 2000 roku:

* 1090 osób, które doświadczyło przemocy

* 23 duchownych oskarżonych o wykorzystywanie seksualne dzieci (dane niekompletne, gdyż dwie szkoły nie określiły dokładnej liczbę)

* w szkołach żeńskich: oskarżone 3 pracownice świeckie

* w większości przypadków przemoc była dziełem personelu, wizytatorów lub starszych kolegów.


"Raport Ryana" dotyczy osób, które doświadczyły przemocy (seksualnej, fizycznej i psychicznej) w katolickich ośrodków wychowawczych w Irlandii od 1936 r.:

* Spośród 25.000 dzieci przebywających w ośrodkach w badanym czasie, około 1500 osób przedstawiło skargi

* 253 przypadków wykorzystywania seksualnego chłopców

* 128 przypadków wykorzystywania seksualnego dziewcząt


MALTA:

* Od lat 70 do 2010 roku zostało oskarżonych o wykorzystywanie seksualne nieletnich 45 kapłanów:

* w przypadku 19 z nich oskarżenia zostały uznane za bezpodstawne

* 13 czeka na proces

* 13 zostało osądzonych lub ich procesy trwają


ŚWIAT:

Ksiądz Charles Scicluna, szef urzędu dyscyplinarnego Kongregacji Nauki Wiary w wywiadzie dla dziennika Avvenire ujawnił:

* na 400 tys. kapłanów co roku zgłaszanych jest 250 nowych przypadków molestowania (statystycznie poniżej jednego promila)

* 60 proc. przypadków to akty homoseksualne z młodzieżą w późnym okresie dojrzewania (powyżej 15. roku życia).

* 30 proc. to akty heteroseksualne w tej samej kategorii wiekowej.

* w 10 proc. przypadków molestowania mamy do czynienia z prawdziwą pedofilią.



Po co te statystyki? Do czego służą te liczby? Czy chodzi o usprawiedliwianie Kościoła Katolickiego?

Jak napisałem w pierwszym zdaniu: jeden przypadek wykorzystania seksualnego dziecka przez duchownego Kościoła Katolickiego, to o jeden za dużo. Pedofilia jest ogromnym złem i przestępstwem. W przypadku katolika, a tym bardziej katolickiego księdza, ciężar zła wzrasta, gdyż – jak ktoś mądrze zauważył – „od katolika mamy prawo spodziewać się więcej”. Dla katolika pedofilia nie jest tylko złem czy przestępstwem, ale jest też grzechem, czyli złem, które dotyka samego Boga. W żadnym wypadku nie chodzi mi więc o jakieś „wybielanie” czy „usprawiedliwianie” grzechu w Kościele. Jeżeli jest problem, to trzeba go zobaczyć, nazwać i zliczyć. Tak, zliczyć, tzn. zobaczyć skalę problemu, jego rozmiar, przynajmniej przybliżony. Takie oszacowanie pomaga w poszukiwaniu prawdziwych przyczyn, w naprawieniu zła, w wzięciu za nie odpowiedzialności, w znalezieniu właściwego wyjścia.

Tyle o znajomości liczb od strony Kościoła. Od strony zaś tych, którzy piszą czy mówią o pedofilii w Kościele, znajomość raportów, statystyk, liczb pozwala na wiarygodność i uczciwość. Pozwala zobaczyć, że pedofilia - jak zauważył Benedykt XVI - "nie jest specyficznym problemem ani Irlandii, ani Kościoła".

BIBLIOGRAFIA:

* artykuł Massimo Introvigne w “Avennire
* artykuł Andrea Tornelli w „Il Giornale
* podsumowanie Raportu The Commission to Inquire into Child Abuse
* wywiad z ks. Charles Scicluna w „Avvenire
* artykuł Bruno Mastroianni

środa, 26 stycznia 2011

Kościół wobec pedofilii

Podczas dyskusja pod moim ostatnim wpisem na blogu fronda.pl, odkryłem konieczność stworzenia "usystematyzowanej bazy danych" na temat działań podejmowanych przez Kościół wobec pedofilii.



DOKUMENTY:


JANA PAWEŁ II, Sacramentum sanctitatis tutela; list apostolski, który promulguje Normae de gravioribus delictis, 30 kwietnia 2001


KARD. JOSEPH RATZINGER, Epistula de delictis gravioribus, list o poważniejszych przestępstwach zastrzeżonych Kongregacji Doktryny Wiary, 18 maja 2001

BENEDYKT XVI, List do katolików w Irlandii, 20 marca 2010.

STATYSTYKA:

Kościół, pedofilia, statystyka

ARTYKUŁY:

"Pedofilia a kapłani" - dossier autorstwa ks. prałata Raffaello Martinellego z Kongregacji Nauki Wiary oraz rektora Międzynarodowego Kolegium Kościelnego św. Karola w Rzymie.

Z ks. Fortunato Di Noto – sycylijskim kapłanem znanym jako „łowca pedofilów”, który od lat walczy z przerażającym zjawiskiem seksualnego wykorzystywania nieletnich – rozmawia Włodzimierz Rędzioch.

Watykańska Kongregacja Nauki Wiary odnotowała w ciągu ostatnich dziewięciu lat 300 przypadków księży i osób duchownych winnych molestowania seksualnego nieletnich – poinformował ks. prałat Charles Scicluna w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Avvenire”.

W ostatnim czasie Benedykt XVI stanął przed niezwykle trudną i delikatną misją zmierzenia się z licznymi doniesieniami o nadużyciach seksualnych duchowieństwa. Wiara.pl. monitoruje tę sprawę.


STRONY INTERNETOWE:

Watykan wobec pedofilii

Stowarzyszenie "Mater Onlus" ks.Fortunato Di Noto

piątek, 21 stycznia 2011

O pedofilach w sutannach raz jeszcze

Temat księży-pedofilów poruszałem już na blogu kilkakrotnie. Pisałem o konkretnych liczbach, o „strategii” Papieża i jego łzach, o nieoczekiwanym skutku kryzysu i jego drugiej stronie, oraz o tym, że najstraszniejszą karą, której przede wszystkim powinien się lękać (ku nawróceniu!) pedofil w sutannie nie jest wiezienie czy przeniesienie do stanu świeckiego, ale piekło.

Do podjęcia raz jeszcze tego bolesnego tematu zachęciły mnie słowa Benedykta XVI, który w rozmowie z Peterem Seewaldem powiedział: „Musimy dogłębnie przestudiować w jaki sposób do tego wszystkiego mogło dojść, i równocześnie zrobić wszystko, aby to już nigdy się nie powtórzyło”. Chodzi o to by nie pytać tylko: co, gdzie, kiedy, ale także – a może przede wszystkim – dlaczego?

W tym samym wywiadzie Papież przytacza ciekawe spostrzeżenie arcybiskupa Dublina. „Kościelne prawo karne funkcjonowało do końca lat pięćdziesiątych. Jasne, nie było kompletne – wiele by mu można było zarzucić – ale w każdym przypadku było stosowane. Od połowy lat sześćdziesiątych zwyczajnie nie było stosowane. Panowało przekonanie, że Kościół nie powinien być Kościołem prawa ale Kościołem miłości; że nie powinien karać. W ten sposób zatracono świadomość, że kara może być aktem miłości”.

Jak wynika z opublikowanej przed kilkoma tygodniami korespondencji, kard. Ratzinger nie podzielał naiwnego przekonania, które odrzuca karę w imię miłości. Już w 1987 roku, jako Prefekt Kongregacji Nauki Wiary, apelował o zaostrzenia kar za najpoważniejsze przestępstwa duchownych. Zdawał sobie sprawę, że przy rozluźnionym (czy wręcz zawieszonym) kościelnym prawie karnym, pedofile w sutannach czują się bezkarnie.

O „szczególnie ciężkim grzechu nadużyciach wobec nieletnich popełnionych przez kapłanów” Benedykt XVI mówił także podczas dorocznego spotkania z kurią rzymską przed Bożym Narodzeniem. Podkreślił dwa aspekty:

1) kontekst kulturowy. „Rynek pornografii dziecięcej, traktowany jest coraz częściej przez społeczeństwo jako zjawisko normalne. Zniszczenie psychiczne dzieci, w których człowieczeństwo zredukowane jest do artykułu rynkowego, jest jednym przerażających znaków naszych czasów”.

2) źródła ideologiczne. „W latach siedemdziesiątych pedofilię traktowano jako zgodną z naturą ludzką i naturą dziecka” (pozwolę sobie przypomnieć tu, dla przykładu, że niemiecka minister sprawiedliwości, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger – gotowa zawsze widzieć i wytykać drzazgę pedofilii w oku Kościoła - należy do Unii Humanistycznej, która do niedawna uważała pedofilię za zjawisko normalne i wałczyła o jej depenalizację). Jak zauważa papież, doszło do „głębokiego wynaturzenia koncepcji etosu”. Także w teologii katolickiej pojawiły się głosy zaprzeczające istnieniu dobra i zła samego w sobie. Miałoby istnieć tylko „lepsze niż” czy też „gorsze niż”. Wszystko miałoby zależeć od okoliczności i zamierzonego celu. Praktycznie oznaczałoby to zanik moralności.

Na koniec optymistycznie. Jest odtrutkę na ten ideologiczny jad. We wspomnianym przemówieniu Benedykt XVI wskazuje encyklika Jan Paweł II „Veritatis splendor” jako bezpieczną „drogę formowania sumień”. Może w ramach przygotowanie do beatyfikacji warto ją po prostu spokojnie przeczytać.